napisz do nas
18 grudnia 2021

Święta w Rozalinie!

W tym roku ponownie miałyśmy okazję uczestniczyć w świątecznej kolacji organizowanej przez Pałac Rozalin. I tak nam się podobało, że musimy Wam to opowiedzieć.

 

To, co w przyjęciu dla ONE jest najważniejsze to oczywiście ludzie, jedzenie oraz muzyka. To taka absolutna podstawa, bez której nie ruszycie z organizacją niczego;)

Rozalin to miejsce, do którego mamy szczególny sentyment, ponieważ to właśnie w nim zorganizowałyśmy swoje pierwsze przyjęcie jako One Kropka. Wtedy miałyśmy szansę poznać się z właścicielami i ich wizją prowadzenia butikowego miejsca.

Dziś nieco zmienił się team, ale jakość i pasja pozostały. A może nawet zostały jeszcze lepiej wypracowane.

Rozalin podczas tego wieczoru wciągnął nas w kulinarną przygodę, której nie sposób opisać słowami, ale spróbujmy… Na początek Szef Kuchni w osobie Michała Sochy zaproponował przystawkę, gdzie połączył krewetkę z jabłkiem. I to już wzbudziło naszą ciekawość, co pojawi się w następnej kolejności. I niespodzianka! Przed nami wylądowały talerze z uszkami oraz buraczanymi „bańkami”. Kelnerzy wyserwowali do tego bulion. Jednak, żeby zjeść ten świąteczny barszcz musieliśmy sobie sami go dokończyć. Polegało to na poprzebijaniu balonów z których wydobyła się esencja buraczana. Zapachy wręcz atakowały z talerzy. No więc robiło się coraz ciekawiej…

Na danie główne podano nam okonia! Wiadomo, chcesz na kimś zrobić wrażenie rybą, przygotuj mu okonia. Ale, ale, żeby nie było nudno, tym razem został on wyserwowany w asyście salsefi i trybuli. Dla nas były to zupełnie nowe smaki na talerzu i jakże okrutnie interesujące. Na tym etapie Paulina chciała zrezygnować z dalszej konsumpcji, żeby smak okonia pozostał z nią jak najdłużej. Jednak w tym samym momencie wylądowały przed nami świąteczne bombki! Co musisz zrobić z bombką, żeby ją zjeść? Musisz ją rozbić! I tak wciągnięci w zabawę tłukliśmy swoje bombki, żeby dostać się do dyniowych serników z mandarynkami i piernikiem, osiągając tym samym pełnie szczęścia i smaku:)

Gdyby to ONE przyznawały gwiazdki, to Karina, Magda, Michał i cały rozaliński team by ją na pewno dostał. Onowych macie nawet 3! Bo w jedzeniu nie chodzi tylko o najadanie się, ale o smakowanie, degustowanie, poznawanie i przeżywanie przygody. I tutaj to wszystko było. I naprawdę nie potrzebowaliśmy dodatkowych atrakcji.

Pięknym uzupełnieniem wszystkiego było oczywiście wino, dwa rodzaje białego. Obydwa francuskie.  Żałujemy, że nie mogłyśmy się w pełni w nich rozsmakować, bo trzeba było wracać. Ale wiadomo, nic straconego.

Na koniec wieczoru wzięłyśmy udział w kameralnym koncercie, specjalnie dla nas wykonanym przez Centrum Muzyki Marzeń. Nawet sobie nie wyobrażacie, jaka to przyjemność móc ich wysłuchać, bez pośpiechu, nie w przelocie, pędząc z jednego punktu przyjęcia do następnego. Karolino, Agnieszko to była ogromna przyjemność i prawdziwy zaszczyt!

Takie właśnie cuda czekały na nas w Rozalinie. Zachęcamy Was do odwiedzania ich restauracji _ OFICYNY. Nie jest regularnie działającym lokalem, ale możecie w niej zamówić właśnie taką kolację degustacyjną w ramach private dining i przekonać się jak smakują dania, kiedy ktoś na talerzu, poza produktami serwuje Ci kawałek swojej pasji. Jak to powiedziała właścicielka Karina: „u nas Kucharze mają jeden wielki plac zabaw” i to czuć. Potrawy w Rozalinie to nie tylko produkty najwyższej jakości, ale ciekawe kulinarne połączenia, wyserwowane w formie, która daje gościom możliwość uczestniczenia w prawdziwym kulinarnym przedstawieniu.

Dziękujemy Panie i Panowie.

A za tymi pięknymi zdjęciami stoi: https://bartoszjastal.com/

Organizatorem kolacji był: https://palacrozalin.pl/ z cudną Magdaleną Kołodziejczyk na czele:)

Szef Kuchni: Michał Socha

Muzyka: https://centrummuzykimarzen.pl/

Dekoracje: http://g-fiore.pl/