27 stycznia 2015
Zima wcale nie jest zła, ale lato lepsze! 2 sierpnia 2014
Niedawno Kinga, na naszym blogu postanowiła zachęcić Was do organizacji ślubów plenerowych zimą…
…i chociaż też chciałabym takie śluby organizować, a szczególnie zobaczyć jak największy „zmarzluch” jakiego znam koordynuje ślub na zewnątrz przy minusowej temperaturze;) to dziś zabieram Was na łąkę, na jeden z naszych ślubów z sierpnia 2014. Pamiętacie? Stodoła, siano, piwo serwowane prosto z łódki, bosa Para Młoda i chyba +40 w słońcu? Fakt, było gorąco jak nie wiem, ale jaka zabawa, sami zobaczcie;)
To przyjęcie łamie wszystkie ślubne wyobrażenia, jakie istnieją w głowach Polaków. Okazuje się, że przyjęcie weselne wcale nie musi być zasiadanie, głównym daniem zamiast kaczki może być karkówka z grilla, para młoda niekoniecznie musi wykazać się w pierwszym tańcu, a całość nie musi być skrupulatnie zaplanowaną imprezą ale bardzo luźnym spotkaniem, na które wychodząc nie zakładacie szpilek, niewygodnej sukienki, garnituru w którym w letnich miesiącach ciężko wytrzymać, a najwygodniejsze szorty i t-shirt jakie macie szafie, czyli pełen luz!!!
fot. Krystian Ponikowski Fotografia, http://www.karolinaikrystian.pl/
Czy to oznacza, że zabijamy emocje i podniosłość tego dnia???
Nic bardziej mylnego, dalej przysięga wypowiedziana do właściwej osoby, w miejscu idealnie do Was pasującym, z ludźmi, którzy są tam dla Was i tylko dla Was i tańczą na boso na trawie dopóki ich nie wygonią, gwarantują niespotykane emocje.
Zresztą, co ja będę się tu rozpisywać, zobaczcie sami co tam się działo. Drabiny posłuży nam za ołtarz, słoiki za wazony, guziki za główny motyw dekoracyjny a siano za krzesła. A do tego temperament Pary Młodej, która mogłaby udzielać wykładów innym, nieco bardziej zestresowanym nowożeńcom, jak się bawić, żeby Wasze wesele było najlepszą imprezą na jakiej byliście;)
Pozdrawiam Paulina