Ziołowe przyjęcie. 4 czerwca 2015
Na przyjęciu Renaty i Tomka kwiatów właściwie nie było. Towarzyszyły nam jedynie podczas ceremonii. Wymieniliśmy je na zioła wsadzone do różnego kształtu doniczek, uzupełnione mchem, sukulentami, plastrami drewna i świecami. Nawet za Parą Młodą wisiały doniczki z ziołami.
Cały namiot zdominowały żarówki i papierowe kule. Na zewnątrz też ich nie zabrakło. W strefie chillout, gdzie można było odpocząć na leżaku:) Zaraz po ceremonii wyserwowaliśmy tort. Tak po prostu na trawie.
Zresztą na tej trawie spędziliśmy więcej czasu, bo najpierw odbyły się tam życzenia, a po nich wspomniany już tort, a potem około godzinny relaks przy drinku i owocach. Przy przyjęciach plenerowych, w lecie warto wziąć pod uwagę takie owocowe startery lub nawet sorbetowe, bo takie też zdarzyło się nam podawać.
Renata i Tomek zrezygnowali z klasycznych dekoracji i klasycznego przebiegu przyjęcia weselnego. Dali Swoim Gościom masę swobodnej zabawy, bez krępowania ich kolejnymi punktami scenariusza… I wiecie co? Fajnie tam było, nawet bardzo;)
Pozdrawiam Kinga