Party like Gatsby! 19 lipca 2014
Złoto, pióra, perły i kryształy – taką stylizację zaproponowałyśmy parze, która swoje przyjęcie chciała przenieść w lata 20-te i przeżyć je tak, jak niezwykłe były imprezy u samego Wielkiego Gatsby’ego. Aby lepiej wczuć się w klimat, pracę rozpoczęłyśmy oczywiście od obejrzenia filmu:) Zgodnie stwierdziłyśmy, że to będzie niebanalne zlecenie. Na przyjęciu nie zabrakło więc konfetti, wieży z kieliszków z szampanem i dużej dawki filmowej muzyki.
Wyzwaniem było miejsce, musiało być imponujące i wystawne jak rezydencja Gatsby’ego. Ostatecznie wybraliśmy pałac otoczony parkowymi alejkami z tysiącami roślin, granitowymi fontannami i rzeźbami. Wnętrza pałacu to przede wszystkim marmurowe wariacje, a także różnorodność tkanin, obrazów i form.
Część taneczną rozpoczęliśmy utworem „A little party never killed nobody”. Goście dosłownie potraktowali słowa piosenki i tańczyli do upadłego… i nie przestali nawet kiedy na parkiecie pojawił się tort:) Zobaczcie sami…
Właściwie na tym mogłybyśmy skończyć, ale przecież nie możemy nie wspomnieć o ceremonii, która dostarczyła nam wiele pozytywnym emocji. Sama ceremonia była dość klasyczna – msza święta w ogrodzie przy dźwiękach kwartetu smyczkowego, potem życzenia… ale radości jaka towarzyszyła naszej parze od samego rana nie sposób było nie zauważyć:)
Taka atmosfera to przede wszystkim zasługa pary młodej, ale też ich najbliższych przyjaciół, którzy dla tej pary podczas okresu przygotowań byli w stanie znieść naprawdę wiele… ale o tym opowiemy Wam innym razem:)
Pozdrawiamy Paulina i Kinga